MPLS Sound

MPLS Sound

  • Downloads:2763
  • Type:Epub+TxT+PDF+Mobi
  • Create Date:2021-04-09 12:51:19
  • Update Date:2025-09-07
  • Status:finish
  • Author:Hannibal Tabu
  • ISBN:1643378406
  • Environment:PC/Android/iPhone/iPad/Kindle

Summary

The ultimate love letter to the funky pop-rock sound that made The Artist Formerly Known as Prince a legend。

When Prince burst onto the pop scene in 1978, he put Minneapolis on the music map。 Many up-and-coming bands followed the trail that he blazed。 MPLS Sound is the story of one such group—Starchild, led by a young woman inspired by Prince to start her own revolution。 Through her journey, we see from within exactly how His Royal Badness transformed the entire Minneapolis scene。

Download

Reviews

Booklover_bl

"No chyba nie。。。?" Taki był mój komentarz po każdej z części tej książki。 Mam wrażenie, że zaskoczyła mnie bardziej niż I tom Forsta。 Było w niej coś niesamowitego。 Gdy już myślałam, że mam pełen obraz sytuacji, wiem co się wydarzyło, to BUM。 Jednak nic nie wiem 🤷🏼‍♀️ Świetnie poprowadzona historia, zwroty akcji。 Nic nie jest takie jakim się wydaje。。。 "No chyba nie。。。?" Taki był mój komentarz po każdej z części tej książki。 Mam wrażenie, że zaskoczyła mnie bardziej niż I tom Forsta。 Było w niej coś niesamowitego。 Gdy już myślałam, że mam pełen obraz sytuacji, wiem co się wydarzyło, to BUM。 Jednak nic nie wiem 🤷🏼‍♀️ Świetnie poprowadzona historia, zwroty akcji。 Nic nie jest takie jakim się wydaje。。。 。。。more

Julia

3。5

SYLWIA

Mega

Kasia

[2。75]

Piotr

Czytając "Zerwę" czułem się jak taternik wspinający się pod pionową ściankę, męczyłem się okropnie powtarzanymi przez autora od początku serii zabiegami stylistycznymi。 Na marginesie brak konsekwencji z jego strony, bo w pierwszej części za każdym razem gdy ktoś "wchodził" w zdanie pani prokurator, to autor nie omieszkał wspomnieć, że ona tego nie znosi。 Przez obcowanie z Forstem prawdopodobnie zmieniły się jej nawyki。Wracając do tej mojej wspinaczki w trakcie lektury, to gdy dotarłem na szczyt Czytając "Zerwę" czułem się jak taternik wspinający się pod pionową ściankę, męczyłem się okropnie powtarzanymi przez autora od początku serii zabiegami stylistycznymi。 Na marginesie brak konsekwencji z jego strony, bo w pierwszej części za każdym razem gdy ktoś "wchodził" w zdanie pani prokurator, to autor nie omieszkał wspomnieć, że ona tego nie znosi。 Przez obcowanie z Forstem prawdopodobnie zmieniły się jej nawyki。Wracając do tej mojej wspinaczki w trakcie lektury, to gdy dotarłem na szczyt tzn。 do finału muszę przyznać, że byłem podwójnie szczęśliwy: bo to już koniec oraz, że zakończenie było wyjątkowo zaskakujące i sprawnie spinało całą serię。 。。。more

Magdalena

Ostatnia część przygód Forsta jest ok。 Historia maksymalnie wydłużona i przeciągnięta。 Gdyby skończyła się na trzeciej części to nie miałabym nic przeciwko。 Czuje lekkie rozgoryczenie。

Bulczi

Bardzo rozsądne zakończenie serii utrzymane w stylu poprzednich części serii。 Niestety umocniło mnie w przekonaniu, że cz。 4 była zbyteczna。

Katarzyna

Brak mi słów。 Mistrzostwo。Cieszę się ogromnie, że ta seria nie skończyła się jako trylogia, na Trawersie, która moim zdaniem była najgorszą częścią。 Zerwa totalnie mnie rozwaliła。 Plot twisty, które miały miejsce w tej książce to po prostu szaleństwo i zawał serca。 Do ostatniej kartki trzymała w napięciu。 Super zakończenie。Seria zdecydowanie warta przeczytania。

ky

Jak każda inna książka Mroza, momentami trzymająca w napięciu, momentami nudna, żenująca。 Niby fajne czytadło na luźniejsze wieczory po pracy, ale cały ten na siłę wciśnięty wątek polityczny potrafił mnie zmęczyć。 Teraz, kiedy już udało mi się przebrnąć przez całą serię z Wiktorem Forstem, a zrobiłem to tylko dlatego, że nie lubię zostawiać spraw niedokończonych, to mam nadzieję, że nigdy więcej nie wpadnę na pomysł sięgnięcia po kolejną serię spod pióra Mroza。 Szkoda czasu。

Anna Gruszczyńska

Wow!

Zołza_czyta

Czas na ostatnie spotkanie z Wiktorem Forstem, który chyba jest nieśmiertelny, bo śmierci uniknął więcej razy niż kot ma żyć。 Na szczęście kolejnych części nie ma, co jest dla mnie dużym pocieszeniem, bo po kolejne za nic bym nie sięgnęła。 Tatrami wstrząsają nowe zbrodnie。 Morderstwa przypominają te których dokonywała Bestia z Giewontu。 Śledztwo ponownie trafia w ręce Dominiki Wardyś-Hansen。 Oprócz problemów ze śledztwm jest jeszcze amnezja Wiktora Forsta, którego znaleziono pod Tatrami z nieprz Czas na ostatnie spotkanie z Wiktorem Forstem, który chyba jest nieśmiertelny, bo śmierci uniknął więcej razy niż kot ma żyć。 Na szczęście kolejnych części nie ma, co jest dla mnie dużym pocieszeniem, bo po kolejne za nic bym nie sięgnęła。 Tatrami wstrząsają nowe zbrodnie。 Morderstwa przypominają te których dokonywała Bestia z Giewontu。 Śledztwo ponownie trafia w ręce Dominiki Wardyś-Hansen。 Oprócz problemów ze śledztwm jest jeszcze amnezja Wiktora Forsta, którego znaleziono pod Tatrami z nieprzytomnego, a jak się okazało w szpitalu nie pamiętającego ostatnich kilku tygodniu。 Nie wie po co udał się do Hiszpanii oraz czego szukał w jednej ze skrytek w banku。 Na dodatek wszystkie znaki na niebie, ziemi, nieboszczyku oraz plecaku wskazują, że znowu zabił Forst。 Kto chce znowu wrobić Wiktora Forsta w morderstwo? A może Bestia z Giewontu nie zginęła w trzecim tomie? Wiktor ma znowu kłopoty。 A może dalej je ma? Bo chyba jednak on nigdy ich nie przestał mieć。 Chyba Remigiusz Mróz nie lubi tworzonych przez siebie postaci albo lubi, ale czerpie radość z faktu, że cierpią i mają kłopoty。 To co zgotował dla głównego bohater spokojnie mogłoby przeżyć z sześciu komisarzy, ale to nasz Forst urasta do rangi nieśmiertelnego superbohatera。 Znaleziono go w Tatrach ze śladami pobicia oraz z amnezją, która obejmuje ostatnich kilku tygodni, które były kluczowe dla śledztwa。 Na dodatek góry ponownie spływają krwią bardziej lub mniej niewinnych osób。 Pytań jakie chciałabym zadać w tym miejscu jest dużo, a odpowiedzi jeszcze mniej。 I muszę przyznać Remigiuszowi Mrozowi, że potrafi kręcić czytelnikiem, to jednak uważam, że zarówno “Deniwelacja” jak i “Zerwa” były zbędnymi częściami serii。 Zakończenie trzeciego tomu było dobre i poprawne, że nie potrzebowało zmian i kontynuacji。 Nie podobało mi się to, co zrobił z jedną z postaci。 Niestety nie mogę powiedzieć jaką i co zrobił, bo musiałabym spoilerować, a bardzo tego nie lubię。 Nie dostałam jednak odpowiedzi na pytanie: czy jeśli nawet Bestia z Giewontu nie zginęła w trzeciej części to jakim cudem przeżyła ten upadek? Zgadzam się z wieloma komentarzami, że sytuacje, z których wychodził Forst było wręcz nierealne, a nawet bardzo podchodzące pod fantastykę。 Jego odporność na śmierć zawstydziłaby pewnie nie jednego superbohatera。 Czytanie całej serii była jak wspinaczka na górkę za rogiem, gdy miało się siedem lat。 Na początku jest ekscytujące, ale za piątym razem to jednak nic specjalnego。 Tak też się czułam czytając “Zerwę”。 Miałam wrażenie, że kolejny raz dostaje to samo, tylko że w nieco zmienionych wydarzeniach。 Ogólnie koncepcja każdej książki przedstawia się tak: zabójstwo -> podejrzenie pada na Forsta -> dochodzenie policji i Wiktora (czasem razem, czasem osobno zależy czy padnie orzeł czy reszka) -> oczyszczenie Forsta z zarzutów -> powtórz od początku。 Odczułam ulgę, gdy dotarłam do końca。 Wiem, że szybko po nic Remigiusza Mroza nie sięgnę。 Nie rozumiem też zachwytów nad jego książkami ani nie pojmuję hejtu。 Moim zdaniem sukces autora w dużej mierze opiera się na dobrym marketingu, które zapewnia mu wydawnictwo, a jego samego plasuję jako średniego pisarza。 “Zło pozostaje niewidoczne, bo z natury chowa się w najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy。” ~ Remigiusz Mróz, Zerwa, Poznań 2018, s。 253。 。。。more

Basia Korzeniowska

At last I finished the whole saga in the mountains。 I wish it was in English so all my friends could read this incredibly gripping yet very human thriller。

Renata

Zakończenie bez szału, przewidywalne。 Bohaterowie to wchodzące encyklopedie。 Przesada。 Czyta się dobrze i to duży plus。

Kain

"No。。。w końcu" rzekłem po usłyszeniu, że to już finał finałów serii。。。Ale nie można ufać komuś, kto ma nazwisko związane z najgorszą porą roku, więc pewnie jeszcze do trylogii, będącej pentalogią, dojdą jeszcze 4 książki, maks 15。Nie jest źle, "it was ok", co nie znaczy, że nie jest przekombinowane, nierealne i nieścisłe。Streszczenie dla mnie, na w razie czego:(view spoiler)[Od początku mamy 2 wątki - teraz i wcześniej - bo Forst teoretycznie ma zanik pamięci (fejkowy guz mózgu) i pojawia się w "No。。。w końcu" rzekłem po usłyszeniu, że to już finał finałów serii。。。Ale nie można ufać komuś, kto ma nazwisko związane z najgorszą porą roku, więc pewnie jeszcze do trylogii, będącej pentalogią, dojdą jeszcze 4 książki, maks 15。Nie jest źle, "it was ok", co nie znaczy, że nie jest przekombinowane, nierealne i nieścisłe。Streszczenie dla mnie, na w razie czego:(view spoiler)[Od początku mamy 2 wątki - teraz i wcześniej - bo Forst teoretycznie ma zanik pamięci (fejkowy guz mózgu) i pojawia się w górach, gdzie jest ofiara z monetą - pół na pół na granicy ze Słowacją。 Są wskazówki, że jeśli Forst zejdzie na stronę Polską, to zaczną ginąć ludzie。 I zlatuje。。。i giną (podpiłowane łańcuchy na Giewoncie)。 Z "wcześniej" dowiadujemy się, że Forst pojechał do Hiszpanii szukać śladów po Oldze Szrepskiej, bo mu Doly, pracownica Bałajewa dawała ślady。 Tam zgrywa się z Gertzem - prokuratorem na "wakacjach" i jedzie do Finlandii, gdzie prowadzi ślad ze zdjęcia。 Olga tam jest, ale okazuje się, że ślady dawał Bałajew, by Forsta zwabić。 Całość okazuje się prowokacją prokuratora i rusków, by złapać Bałajewa。 Łapią。 Potem Forst, Olga i Gertz jadą do jego skrytki szukać hajsu。 Mijają się z 4 kolesiami。 Gertz ginie z ręki ofiary gwałtu tych kolesi。 Ta się zabija。 Forst i Olga palą tą chatę。 Forst ćpa。 Znajduje projekty monet u Olgi i ta twierdzi, że ma plan odwrócić efekty działania Bestii z Giewontu (i tu w chuj naciągane, skoro to był tak naprawdę plan Bestii, bo jak to wszystko miało być zaplanowane wcześniej - odnalezienie, Bałajew itp。)No więc Forst - co się okaże pod koniec - orientuje się, że Olga kłamie, ma syndrom Sztokholmski itp。 Angażuje Osicę - byłego szefa - w sprawę。 Wychodzi później na to, że przymykają oko na zabójstwo 3-ech finów (jeden przeżył) + ci ludzie od Giewontu, by złapać Bestię。 No ale ok。 W "teraz" Forst leci na jakąś górę z prokuratorką Wadryś-Hansen po to, by okazało się, że jednak brał ją po nic。 "Ujawnia" jej, że niby ma z tym wszystkim coś wspólnego。 Rozdzielają się, ten idzie do Olgi, a ta - próbując ratować rannego fina- spada z góry i się łamie (przyjechała tam tylko po to najwyraźniej)。 Olga i Forst wchodzą na Gerlach z przewodnikiem (który ma przeżyć i być ostatnim znakiem "antybestii" - w ch*j słabe), gdzie spotykają innego taternika - który jest Bestią。 All in all Bestia nie zabija Forsta, tylko jest postrzelony przez Słowaka, który nie jest przewodnikiem, tylko policjantem, a całość przeplatanki "kto kogo oszukał bardziej" wychodzi na jaw。 Z całości męczy mnie cały czas to: kto pozwoliłby żonie Bestii być prokuratorem w dalszych sprawach związanych z Bestią? (hide spoiler)] 。。。more

micusiowo

Przekombinowane na koniec。 Szkoda。

Belletrystka

Typowo dla Remigiusza Mroza- genialny warsztat, styl pisania zresztą tak samo。 Do tego zakończenie niebanalne i pozostawiające wewnętrzny niepokój (zwłaszcza o to, że nie powstanie już kolejna część ;-))

Karol

Koniec。

Dawid Woga

Rewelacja :-D

Peter

Remigiusz Mróz ma dziwny dar anektowania coraz większych obszarów naszego kraju, na swoje potrzeby。 O ile przed spotkaniem się ze Złotym Dzieckiem Polskiej Literatury Kryminalnej, czy jak osobiście go nazwałem – Sulejmanem Wspaniałym Polskiej Literatury, Warszawa, Opole, czy Tatry wcale nie posiadały złowrogiego charakteru, to po lekturze powieści spod pióra tego autora, których akcja tam właśnie się rozgrywa – zaczynam coraz baczniej się rozglądać po bokach。 Przechodząc koło Złotych Tarasów, za Remigiusz Mróz ma dziwny dar anektowania coraz większych obszarów naszego kraju, na swoje potrzeby。 O ile przed spotkaniem się ze Złotym Dzieckiem Polskiej Literatury Kryminalnej, czy jak osobiście go nazwałem – Sulejmanem Wspaniałym Polskiej Literatury, Warszawa, Opole, czy Tatry wcale nie posiadały złowrogiego charakteru, to po lekturze powieści spod pióra tego autora, których akcja tam właśnie się rozgrywa – zaczynam coraz baczniej się rozglądać po bokach。 Przechodząc koło Złotych Tarasów, zastanawiam się, czy przypadkiem drogi nie przetknie mi para warszawskich prawników, tak samo w Tatrach zaczynam czuć lęk przed polskim potworem, Bestią z Giewontu。 O ile nasze polskie góry przez większość życia kojarzyły się z przyjemnymi wędrówkami, ogniskiem, bujną zielenią, bacą pasącą owce, pozdrawiającymi się w drodze turystami, a przede wszystkim smakiem prawdziwych oscypków; to ten sielankowy obraz spłonął w pożarze wywołanym przez Wiktora Forsta。 Tatry stały idealnym miejscem dla wszelkich maści szaleńców pozostawiających po sobie jedynie rozszarpane ludzkie ciała swych ofiar。 Żaden jednak pożar nie może trwać wiecznie, jednak każdy zostawia po sobie zgliszcza wymagające sprzątnięcia, ostatni etap pojedynku zakopiańskiego stróża prawa z psychopatą rozegra się na Zerwie。 Wydawało się, że dawny koszmar wywołany tragicznymi zgonami turystów, przeszedł do historii。 Już nic miało nie grozić górskim wędrowcom, a Tatry stały się ponownie bezpieczne dla turystów。 Mimo tych płonnych nadziei, śmierć znów zawitała, zbierając na nowo obfite żniwo。 Zbocza gór spłynęły krwią niewinnych ludzi。 W samym środku sezonu na Rysach, idealnie u zbiegu granicy polsko-słowackiej odnaleziono zmaltretowane ciało starszego mężczyzny mającego w ustach dobrze znany przedmiot, starą monetę。 Podobną do tych, które pozostawiała Bestia z Giewontu。 Na domiar złego na jego torsie widnieje napis Revertar ad Ierusalem in misericordia。 Już nikt nie ma złudzeń, że dawny koszmar powrócił。 Zbrodnię bada zarówno polska, jak i słowacka policja。 Dawna panika i strach wróciły, a ten który raz już powstrzymał potwora, leży właśnie w szpitalu i dopiero co wyszedł ze stanu śpiączki。 Forst kompletnie nie pamięta tego, co działo się w jego życiu po opuszczeniu Hiszpanii, do której wrócił w celu odkrycia zawartości tajemniczej skrzynki bankowej。 Akcja powieści rozgrywa się dwutorowo, przeplatając ze sobą dwa okresy。 Wcześniejszy opisujący wszystkie wydarzenia mające miejsce w życiu niepokornego komisarza, zanim znalazł się w zakopiańskim szpitalu, i druga związana z aktualnymi wydarzeniami。 Wydawałoby się, że przeszłość i teraźniejszość nie mają ze sobą większego wpływu, jednak w życiu Forsta nic nie dzieje się bez przyczyny。 To co robił, co odkrył i kolejnych wrogów, jakich spotkał na swojej drodze, pozostaje w ścisłym związku, z tym co próbuje ustalić polska i słowacka policja。 Zwłaszcza, że wszelkie tropy prowadzą właśnie do niego, a śledztwa nie może nadzorować z powodów osobistych Dominika Wadryś Hansen – wierząca w jego niewinność。 Dochodzenie przejmuje Warszawa, wysyła w Tatry nikogo innego, jak prokuratora Paderborna, który jest sceptyczny w stosunku do Wiktora i od początku wiadomo, że współpraca między oboma panami będzie delikatnie mówiąc nieco szorstka。 Im bardziej prawnik zaczyna zagłębiać się w sprawę, tym coraz więcej rzeczy sugeruje związek Forsta z całym zamieszaniem, niewiadomą pozostaje nawet jego pobyt w Finlandii, do której udał się wspólnie ze swoim przeciwnikiem, Aleksandrem Gercem。 Niczym grzyby po deszczu mnożą się niewiadome, śledczy na każdym kroku są wyprowadzani w pole i natykają się na fałszywe tropy。 Mają one na celu tylko jedno, ukrycie sprawcy。 Od początku ma się wrażenie jakoby Forst próbował kogoś chronić, a jednocześnie sam przez cały czas był wodzony za nos。 Nie ulega wątpliwości, że Bestia albo naśladowca odznaczający się równie genialnym umysłem znów się pojawił, chcąc dokończyć rozpoczęte parę lat temu dzieło。 Swoistą misję mającą na celu wywołanie powszechnego zamętu。 Im bardziej, próbuje się rozwikłać zagadkę, tym trudniej jest odpowiedzieć na pytania kto zabija i co dzieje się z Wiktorem。 Jednym wydaje się, ze jest on bezpośrednim winowajcą całej hucpy, zaczynają wątpić w jego niewinność, inni natomiast próbują tłumaczyć jego dziwne zachowanie, tym co do tej pory przeżył oraz, że nigdy nie działał w racjonalny sposób。 Odpowiedzi należy szukać głęboko w Tatrach i w samej przeszłości Forsta。 Niestety o ile jeszcze broniłem Remigiusza Mroza w Deniwelacji, to Zerwa jest najlepszym dowodem na to, że autor niepotrzebnie w ogóle ruszał cykl posiadający zamkniętą całość。 W prawdzie tłumaczy to tym, że Wiktor nie miał zamiaru spocząć na trzech tomach, a wraz z jego wyjazdem z Krakowa, wiele pytań pozostało bez odpowiedzi – które dopiero mogły znaleźć się w kolejnych dwóch częściach, to jednak uważam, że nie potrzebnie dopisywał on dalszy ciąg, psując przez to znakomitą serię。 Zerwa swoją konstrukcją przypomina po części Ekspozycję i Deniwelację, po części zaś wróciła do górskiego ducha Przewieszenia i Trawersu。 Co do tego, osobiście nie mam najmniejszych zastrzeżeń i pod tym kątem książka bardzo mi się podobała。 Problem w moim odczuciu tkwi zupełnie w czymś innym, przede wszystkim w tym, że finał pentalogii wraz z rozwojem akcji staje się coraz bardziej naciągany i coraz bardziej mniej wiarygodny, aby ostatecznie stwierdzić: Mróz skreślił zręcznym gestem świetne zakończenie trzeciego tomu, a w jego miejsce wprowadził o wiele gorsze。 Doszukując się zalet Zerwy można stwierdzić, że utrzymał i ciekawie poprowadził rozwój bohaterów znanych z wcześniejszych powieści。 Świetnym pomysłem, który Remigiusz Mróz realizuje z niesamowitą konsekwencją jest przeplatanie się jego książkowych światów。 W Trawesie spotkaliśmy dzielną panią mecenas, Joannę Chyłkę; aby teraz natknąć się na tego z którym toczy ona boje, niemniej barwnego Paderborna。 Tak jak do tej pory Mróz nie oszczędza nikogo。 Doprowadza czytelnika i bohaterów na skraj wytrzymałości fizycznej, psychicznej i emocjonalnej。 Rozgrzebuje ich niezagojone rany, doprowadzając wręcz na skraj szaleństwa, tylko po to, aby przeszli swoistego rodzaju katharsis。 Zgodnie z wcześniejszym zamysłem serii, tak i teraz dotyka trudnych momentów polskiej historii, lecz obecnie nie skupia się na tych kartach, w których Polacy występują jako ofiary, ale na tych na których to my jesteśmy katami。 Przez co całość nabiera dodatkowych rumieńców, ale przede wszystkim po raz kolejny możemy przekonać się o tym, jak nieraz bardzo trudna i skompilowana jest nasza ojczysta historia。 Z wielu rzeczy mamy powody czerpać powody do dumy, wiele razy występowaliśmy jako ofiary, ale też nasi przodkowie zadawali cierpienie。 Tylko patrząc holistycznie na to co trudne i niejednokrotnie bolesne, można dojść do momentu wzajemnego przebaczenia win i uzdrowienia。 Wówczas rzeczywiście stare pożary zostaną dogaszone, a zgliszcza sprzątnięte。 。。。more

Milena Siermińska

Najsłabsza ze wszystkich 5 części。 O ile każda kończyła się zwrotem akcji, tak ostatnia część pozostawia duży niedosyt。 Nie jest to jednak niedosyt spowodowany zakończeniem serii o komisarzu Forście, ale niedosyt spowodowany nudnym zakończeniem。

Paweł Matyka

8/10。

Anna

This review has been hidden because it contains spoilers。 To view it, click here。 Kolejna ofiara w górach powiązana z Frostem。 Wybucha panika。 A były komisarz budzi się w zakopiańskim szpitalu nie pamiętając nic od wyjazdu z Polski。 Nie pamięta nawet samego momentu wyjazdu。 Jednak sprawa zostaje rozwiązana, a u Frosta zostaje wykryty guz mózgu uciskający na obszar odpowiedzialny za pamięć。

Sebastian Kruk

This review has been hidden because it contains spoilers。 To view it, click here。 I kto tu z kim pogrywa? Najbardziej w tym wszystkim szkoda Olgi。。。

pulp

no spoko

Aleksandra Stanisławska

Słabo, najsłabiej。。。Przeintelektualizowane, momentami naiwne, przekombinowane。。。Mróz "stworzył" tę pentę chyba tylko po to, by przemycić kilka aktualnych temato-dylematów z dyskursu społecznego。 Nie uważam, że to zabieg zbędny w ogóle, ale bez sensu "u Forsta"。Momentami żenujące, z punktu widzenia struktury prozy, wtręty。 Na "Deniwelacji" z ogromnie większym powodzeniem, liczonym posmakiem u czytelnika, mogło się skończyć。 Prrr, Remigiusz, prrr。 Easy, boy! Słabo, najsłabiej。。。Przeintelektualizowane, momentami naiwne, przekombinowane。。。Mróz "stworzył" tę pentę chyba tylko po to, by przemycić kilka aktualnych temato-dylematów z dyskursu społecznego。 Nie uważam, że to zabieg zbędny w ogóle, ale bez sensu "u Forsta"。Momentami żenujące, z punktu widzenia struktury prozy, wtręty。 Na "Deniwelacji" z ogromnie większym powodzeniem, liczonym posmakiem u czytelnika, mogło się skończyć。 Prrr, Remigiusz, prrr。 Easy, boy! 。。。more

Patrycja

Kolejna i miejmy nadzieję że już ostatnia część losów byłego komisarza Forsta za mną。 Niestety ale ta zaczęła już z gatunku przypominać bardziej fantasy niż kryminał nad czym bardzo ubolewam bo poprzednie części mnie naprawdę porwały i przeniosły w świat górskich morderstw。 Początkowy koncept wplatający jako motyw zbrodni historyczne tło był ciekawy i wymagał od autora konsekwencji a także wiedzy wraz z umiejętnością jej wykorzystania w powieści。 Już od poprzedniego tomu ten pomysł zupełnie zani Kolejna i miejmy nadzieję że już ostatnia część losów byłego komisarza Forsta za mną。 Niestety ale ta zaczęła już z gatunku przypominać bardziej fantasy niż kryminał nad czym bardzo ubolewam bo poprzednie części mnie naprawdę porwały i przeniosły w świat górskich morderstw。 Początkowy koncept wplatający jako motyw zbrodni historyczne tło był ciekawy i wymagał od autora konsekwencji a także wiedzy wraz z umiejętnością jej wykorzystania w powieści。 Już od poprzedniego tomu ten pomysł zupełnie zaniknął, żeby w tym ostatnim stać się zupełnie zbędnym i oklepanym。 Wydaje mi się że Mróz trochę się pogubił i zamiast godnie zakończyć całą serię, zaplątał się w stawianie na zbiegi okoliczności, niesamowitą przebiegłość i intelekt swoich bohaterów oraz nakładanie na akcję coraz grubszych warstw nierealności。 Nad czym ogromnie ubolewam bo cała historia była naprawdę przyjemna i obiecująca, niestety tak jak to bywa zakończenie przerosło pisarza。Najgorszą opcją, na którą Mróz się zdecydował był powrót do tego samego co mieliśmy w pierwszych tomach。 Kiedy myślałam że niektóre sprawy się podomykały i skończyły, autor wyprowadził mnie z błędu i postanowił do nich wrócić。 Jest to zwyczajnie nudne a co więcej nienaturalne, tym bardziej że wplątał w to Frosta grającego swoją stałą rolę bohatera na heroinie, co po prostu w rzeczywistości nie mogłoby mieć miejsca i zaczęło być przez to śmieszne。 Tak jak lubiłam tą postać, jego pogłębiające się relacje z innymi bohaterami i ich dialogi tak teraz zawiłości zakończenia i podwójne dno historii zwaliły mnie z nóg w bardzo nieprzyjemny sposób。 Był to też pierwszy tom którego zakończenia z łatwością się domyśliłam, miałam tylko nadzieję że przeprowadzony zostanie on w nieco lepszy sposób - niestety się pomyliłam。Forst jest w dodatku najwyraźniej nieśmiertelny (w zasadzie nie tylko on) i wyjątkowo nieznośny w tym tomie, czasami zastanawiam się ile on ma lat mentalnie i dziękuję opatrzności że nie znam takich ludzi jak on w prawdziwym świecie bo na pewno bym oszalała。 Jego inteligencja i dowcip są świetne ale do czasu kiedy zaczynają być przewidywalne i powtarzane, a przede wszystkim bardzo dziecinne i zupełnie nieodpowiednie do sytuacji。 Jedyne co dobrego mogę powiedzieć o nim w tym tomie to to że się。。。nie zmienił。 Często bohaterowie mają tendencję do przechodzenia jakiejś wewnętrznej przemiany w obliczu stawianych przed nimi trudności i tak się zastanawiam jak to jest możliwe, kiedy mają na to czas podczas gdy jest tyle pożarów do ugaszenia。 Forst jest w tym natomiast bardzo ludzki, bo po prostu sobie nie radzi i tego nie ukrywa。 Nie dostajemy tutaj też żadnego zapewnienia o jego rychłej poprawie, po prostu w obliczu tego co się w jego życiu kotłuje nieprzerwanie, nie udaje kogoś kim nie jest i to faktycznie jest bardzo fajnym zabiegiem ze strony autora。Skończyłam tą serię z lekkim niedosytem i nawet niesmakiem którego trochę się mogłam spodziewać, a jednak liczyłam na to że historia trochę inaczej się rozwinie。 Niestety wróciliśmy do punktu wyjścia z pierwszego tomu i mam nadzieję że już więcej do niego nie wrócimy a Mróz nie pokusi się na kolejną część z Forstem w roli głównej。 Chyba nie mogę polecić tej książki, mimo że zamyka on całość。 Jeśli podobała wam się poprzednia to nie psujcie sobie dobrego wrażenia tym tomem。 Natomiast jeśli jesteście tacy jak ja i koniecznie musicie skończyć to, co zostało zaczęte to cóż, robicie to na własną odpowiedzialność :) 。。。more

Patrick

Jak zwykle, Mróz tworzy bardzo rozbudowaną akcję, a wątki są zawiłe jak w brazyljskim tasiemcu。 Jednak。。。 w przeciwieństwie do tomu 4, widać tutaj naprawdę duży nakład pracy! "Zerwa" wpasowuje się do reszty serii, intryga jest rozbudowana, a zakończenie pentalogii - choć jak na Mroza przystało dość nieoczywiste - to dobrze umotywowane i skonstruowane。 Jak zwykle, Mróz tworzy bardzo rozbudowaną akcję, a wątki są zawiłe jak w brazyljskim tasiemcu。 Jednak。。。 w przeciwieństwie do tomu 4, widać tutaj naprawdę duży nakład pracy! "Zerwa" wpasowuje się do reszty serii, intryga jest rozbudowana, a zakończenie pentalogii - choć jak na Mroza przystało dość nieoczywiste - to dobrze umotywowane i skonstruowane。 。。。more

Nina

Ciekawe, czy ktoś policzył wszystkie trupy w pentalogii o Wiktorze Forście。 W zasadzie odetchnęłam, że to już koniec krwawego górskiego serialu, choć autor nie wyklucza, że były komisarz jeszcze może w jego książkach zagościć。 A co gdyby tak Chyłkę w Tatry przywialo? Pasowaliby do siebie, ona rokująca (?) alkoholiczka, on rokujący (?) heroinista。 Tylko prokuratorów jakby nadmiar mógłby się wtedy zrobić。 Ale od czego nieujarzmiona wyobraźnia autora!Przyznaję, że ta wyobraźnia nieco mnie w Zerwie Ciekawe, czy ktoś policzył wszystkie trupy w pentalogii o Wiktorze Forście。 W zasadzie odetchnęłam, że to już koniec krwawego górskiego serialu, choć autor nie wyklucza, że były komisarz jeszcze może w jego książkach zagościć。 A co gdyby tak Chyłkę w Tatry przywialo? Pasowaliby do siebie, ona rokująca (?) alkoholiczka, on rokujący (?) heroinista。 Tylko prokuratorów jakby nadmiar mógłby się wtedy zrobić。 Ale od czego nieujarzmiona wyobraźnia autora!Przyznaję, że ta wyobraźnia nieco mnie w Zerwie wymęczyła。 Dla miłośników gór może i frajda。 I nieustająca nadzieja, że nawet będąc kobietą po przejściach i niebacznie osunąwszy się w przepaść trzeba wierzyć w polską służbę zdrowia, że cię poskładają。 Ok, lubię podstarzałego Edmunda Osicę i prokurator Dominikę Wadryś-Hansen。 Dziennikarzy, jak wiadomo, nikt nie lubi, bo wredne świnie bez kręgosłupa są。 Forstowi nie wybaczę, że Tatry petami i gumą do żucia zaśmieca, a mordercy-gadżeciarzowi, że polską historię kala - niech szczeźnie! Co jeszcze? Ruscy gangsterzy jak to gangsterzy, bez niespodzianek。 Bracia Słowacy choć z naszymi tatrzańskimi rangersami miłością się nie darzą, ale w gruncie rzeczy fajne chłopy są。 Oraz autentycznie wdzięczna autorowi jestem za zwrócenie uwagi na problemy mniejszości saamskiej, która wcale Lapończykami nazywać się nie chce。 Po trylogii z Wysp Owczych to kolejny powiew Północy w prozie Remigiusza Mroza。 A jak kto woli ciepłe południowe klimaty, to owszem, też są w hiszpańskim Alicante i Torrevieja。 Akcja Zerwy toczy się bowiem dwutorowo: teraz - w Tatrach, i przedtem - w innych miejscach bliższej i dalszej Europy。 Cały czas z dwoma zagadkami w tle: czy strącony z Orlej Perci Gjord Hansen alias Bestia z Giewontu zginął na amen, no i co z Olgą Szrebską。 Po tak rozbudowanej scenerii oraz krwawym, tajemniczym i traumatycznym nastroju - trochę przywodzących mi na myśl klimaty Bernarda Miniera - po piętrowo zagmatwanych pomysłach Forsta na samego siebie w drodze ku odkryciu prawdy, zakończenie okazuje się raczej banalne。 Ale niech tam, używając pięciostopniowej skali ocen daję tróję z plusem。 。。。more

Kinga

Wiktor, Ty to jesteś kozak! Trochę chciałabym być Tobą。 Łazisz po tych górach, latasz do słonecznej Hiszpanii i zawsze wychodzisz cało z każdej opresji。 Nie straszne Ci słone wody, wysokie szczyty i zapyziałe nory。 Normalnie niezniszczalny facet z Ciebie。 To głupie, ale ciekawe co musiałbyś zrobić, żeby zginąć? No i co ja zwyczajna, krucha dziewoja mogę napisać o tej całej Zerwie? Ano, podobała mi się。 Nie mogłam się powstrzymać przed przesuwaniem kolejnych stron i z niecierpliwością czekałam na Wiktor, Ty to jesteś kozak! Trochę chciałabym być Tobą。 Łazisz po tych górach, latasz do słonecznej Hiszpanii i zawsze wychodzisz cało z każdej opresji。 Nie straszne Ci słone wody, wysokie szczyty i zapyziałe nory。 Normalnie niezniszczalny facet z Ciebie。 To głupie, ale ciekawe co musiałbyś zrobić, żeby zginąć? No i co ja zwyczajna, krucha dziewoja mogę napisać o tej całej Zerwie? Ano, podobała mi się。 Nie mogłam się powstrzymać przed przesuwaniem kolejnych stron i z niecierpliwością czekałam na finał całej pentalogii。 Ukradkiem spoglądałam na telefon, kiedy nie mogłam poświęcić czasu na czytanie。 Pociły mi się dłonie, myśli krążyły wokół Zakopanego, ba! ja nawet obgryzłam dwa paznokcie。 W sumie mogłam pominąć ten ostatni fakt。 Mogłabym teraz rozważyć wszystkie za i przeciw, ale ciężko jest mi to zrobić bez zdradzania szczegółowych fragmentów z książki。 Wyznam zatem: co działo się w Zerwie, zostaje w Zerwie。 Zdradzę jedynie, że :- cieszę się, ponieważ pewne furtki nareszcie zostały zamknięte。 Oby bezpowrotnie。 - smucę się, bo Remigiusz Mróz zostawił mnie z dziurą w sercu。 No cóż, nie potrafię sobie poradzić z losem mojej ulubionej bohaterki。To powiedziałam, co wiedziałam! Dodam zatem jeszcze dwie rzeczy:1。 Mam nadzieję, że kolejnych przygód Forsta już nie będzie。 Nawet w innej serii。 2。 Satysfakcjonuje mnie zakończenie całej historii, choć nadal uważam, że powinna pozostać jedynie trylogią。 。。。more

Jacek

7/10Pierwsze 50% Nie mogłem coś złapać tempa, ale druga połowa robi robotę, a liczba twistow starczyla by na kilka książek。